
-Witaj Flame.-Powiedziała z radością.
-Witaj siostrzyczką.-Przywitała się Flame.-Mam prośbę.-Powiedziała łagodnie, jakby nigdy nic.
-Tak.
-Czy byś mogła zawołać resztę na podwózką Alfei?
-Mam lekcje z nimi za...-Spojrzała na zegar na ścianie.-Przepraszam, ale za minutkę mam lekcję. Czekaj.-Smok odleciał. Laura pobiegła pod salę. Na nią czekali uczennice, które byli ustawieni pod salą.
-Dziś idziemy na dwór. Weście tylko kartki i ołówek. Będziemy mieli małą lekcje przyrodniczą i plastyczną.-Czarodziejki popatrzyli na nią.
-Ale na dworze jest smok.-Odezwała się jedna z czarodziejek.
-Smok nic wam nie zrobi, a jeśli ktoś się boi to może pójść to swoich pokoju, i nie wstawię nie obecności.-Każda czarodziejka zwiała,a Ainx zostali.
-A my musimy wziąć rzeczy?-Zapytała ze zmęczeniem Karina. Popatrzyli na nią.
-Tu nie chodzi o lekcje prawda Laurą?-Zapytała pewnie Kate
-Owszem. Flame chce was widzieć.-Czarodziejki popatrzyli na nią, jakby oszalała, ale poszli za nią.
-Flame jesteśmy!-Wołała ją Laura. Niebieski smok ustał na ziemi. Machał skrzydłami, a za nimi wiał wiatr. Spojrzał na nie, a po chwili na małym ekranie ukazała się Flame, by każdy mógł ją widzieć.
-Witajcie.-Przywiała się z resztą.
-Flame?-Zapytała niepewnie Karina.
-Tak to ja.-Powiedziała radośnie.
-Po co nas wołałaś?-Zapytała Blair. Lecz mina Flame skrzywiała się
-Macie butelkę z popiołem?-Zapytała Flame
-Owszem mam tu ją.-Powiedziała Samantai wyciągnęła ją z torby.-A co?
-Wypuście ją.-Skrzywiły się
-Jak to?-Zapytała Sylwia.

!Ainx Club!
Egzamin, czas nadszedł. Była kolej Kate. Kończyła. Złapała różę i zdała na ocenę C.
-Karina.-Odezwała się Faragonde by zaczęła.
-A niech to.-Pomyśłała Karina. Z trudem uniosła się na swoich skrzydłach Linix'u. Uniosła się, a w jej kierunku jak magnez ciągnęło się na nią żelastwo. Wyciągnęła rękę.-Dlaczego się nie uczyłam.-Powtórzyła Karina.Z rąk wydobył się smok jawy, który skierował się w żelastwo. Rozpłynął się pył.-Jakie to łatwe.-Pomyślała Karina. Magiczny sznur rzucił się na Karinę.-Strzała z płomieniem!-Rzuciła zaklęcia, a z niej wydobyły się kolki o kolorze białym.Otoczyły ją i powstała ochrona. Linie zaplątali się wokół tarczy, i znikli. Stała w miejscu. Wyszła do przodu, a z góry szedł ogromny młot. Zwiała i upadła na ziemię. Koło jej ręki stała róża, a obok jej ukazała się wiedźma. Wstała i wyciągnęła rękę. Czarownice otoczył płomień, znikła. W oddali było słuchać brawa.
-Gratuluję Kariną. Egzamin na A.-Usłyszała Faragonde. Odwróciła się i uśmiechnęła się.
******************************
Hejka. NIe będę się rozpisywać więc, jak wam się podoba opo?
pisz dalej !
OdpowiedzUsuńPoczekaj..
UsuńCiekawi mnie to gdzie jest Flame...
OdpowiedzUsuńI co się stanie później.