środa, 21 stycznia 2015

Ainx Club sezon 1 opowiadanie 9 "Druga szansa"




Lekcja.Paladyn chodzi i mówi, jak wykorzystać swoją moc do dobrych czynów. Każdy słuchał uważnie, by zostać wróżką strażniczką w przyszłości. Lecz Karinie to nie interesowało była zajęta innymi ważnymi sprawami czyli: żucie gumy, gadanie, kręcenie się i inne. Paladyn skierował wzrok na nią, by dołączyła do Sylwi i Kate. Ustała.
-Sylwia.-Popatrzył na nią.-Jako masz moc?-Zapytał
-Lodu.-Powiedziała uśmiechnięta i zadowolona.
-A wiesz jak ją wykorzystać?-Zapytał stanowczy, że powie nie. Z twarzy Sylwi znikł uśmiech.-To znaczy nie?-Popatrzył na nią.-Moc lodu pochodzi dalekiego kraju...-Zaczął opowiadać. Po kilku minut skończył.-A teraz pokaż siłe. pomyśl o tym co Ci mówiłem. Tajemne miejsca z epoki lodowcowej. kraina lodu, tam gdzie się wzięła baśń "Królowa śniegu" pomyśl sobie, że to ty jesteś ją, lecz dobrą czarodziejką. Teraz ty masz jej magię.-Sylwia popatrzyła na niego i nie wiedziała co zrobić.
-A...-Przerwał jej machając głową. Blask w ręku. Pomyślała o krainie lodu. Przędzie lód, a ona nim rozkazuje.Po chwili Sylwia trzyma magię lodu, śnieg sypie jej się z rąk. Mróz. Kate pachnęła ręką i,a zamiast mrozu ukazał się mroźny wiatr. Samanta przemieniła mroźny wiatr w płatki róż.
-Teraz ty Kariną.-Powiedział
-Co mam zrobić?-Nie odpowiedział.
-Może później dasz rade....-Dzzzz, zadzwonił dzwonek na przerwę. To była ich ostatnia lekcja magi. przy wyjściu czekała na nich Laura.
-Musimy udać się do jaskini.-Szeptała.
-Ale po co?-Zapytała Kate
-Jeśli wampiry dowiedzą się, że to jest moja moc mogą ją wykorzystać.-Poinforamowała.
-A Flame?-Zapytała Karina
-Najpierw musimy zdobyć moc Laury, a później odszukamy Flame.-Powiedziała Blair
-To co idziemy?-Szepnęła, ruszyli.


!Ainx Club!


W jaskini był ciemną. Każdej czarodziejce krążyły pytania jak się dostaną do więzienia.
-Przecież to proste wystarczy by nas złapali.-Chciała to powiedzieć Karina.  Stali kilka kroków od wejścia do jaskini i zastanawiali się. Przy ścianie jaskini stał cień człowieka. Samanta podeszła i wyciągnęła go.
-Kim jestes?-Zapytała. Kaptur zleciał z twarzy i ukazała się twarz Caspra.
-Śledzisz nas?-Zapytała Sylwia
- Nie.-Oznajmił-Wiedzie co z Flame?- Zapytał, lecz nikt nie odpowiedział, a Laura ujawniła moc Flame.
-Nie martw się żyje.Lecz nie wiemy gdzie, ale wyglądało to w wodospadzie. Było słychać szum wody.
-Na szczęście, ale radze wam uciekać.-Uprzedził ich.
-Dlaczego?-Zapytała Karina
-Każdy chodzi i pilnuje wszystkiego. Ja muszę pilnować wejścia, a teraz powinem was zabrać do mego ojca.-Powiedział z żalem
-A zrobisz to?-Zapytała Kate.
-Nie, nie zrobie czego chce mój ojciec, lecz na pewno będę miał kłopoty, ale nie to jest ważne. Uciekajcie kiedy czas jeszcze jest.
-Nie.-Powiedzieli Sylwia i Karina.- Będziemy tu tak długo, gdy odnajdziemy moc Laury.-Dodała Karina
-Moc?-Zapytał
-Owszem zostawiłam tu moc, lecz nie wiem gdzie jest więzienie.-Oznajmiła Laura.
-Zaprowadzę was.- Ruszyli w głąb jaskini.
          Szli przez główną sale tam gdzie zawsze siedział Caspra ojciec. Lecz tron był pusty tak, jak reszta sali. Pobiegli w lewą stronę. Lecz także korytarze byli puste. Biegli przez siebie, aż do schodów, które prowadziły do więzienia. Zeszli.  Przy wiezieniu tam gdzie były zamknięte czarodziejki było mnóstwo wampirów, które próbowały się dobrać do nieznanego światła. Król stał przy mocy Laury.
-Zostańcie tu.-Rozkazał Casper.A on udał się to ojca, jakby nigdy nic.
-Ojcze, czy już wiesz co to jest?-Zapytał.
-Nie, ale się dowiemy,a wtedy możemy zająć cały Magix,a nie jakoś głupią jaskinia.-Odpowiedział z radością w sercu, chodź go nie miał.
-Na pewno to nastąpi niedługo.-Powiedział pewnie.
-A pssik.-Kichnęła Karina. Wampiry odwrócili się. Ojciec złapał za włócznie.
-Uciekajcie!-Krzyknął. Chciał się przedostać do nich lecz wampiry nie dali mu, bo wiedzieli, że jest zdrajcą. Casper padł i przedostawał się przez nogi. Nabierał celność. Biegli po schodzi lecz wampiry ciągnęli ich za nogi. Casper wyszedł. Włócznia celowała się w locie na Laurę. Casper rzucił się, a włócznia poleciała na niego. Nie oddychał. Rozbiegł się szał w więzieniu. Wampiry uciekali przez okna i dziury jakę  tylko znaleźli. Król znikł, a Casper leżał.
-Żyję?-Zapytała Blair
-Nie.-Oznajmiła krótko Sylwia
-Uratował mnie.-Powiedziała cicho Laura.
-Karino.-rzuciła wzrok Samanta na Karinę.-Ty możesz go uratować.-Oznajmiła.
-Ale jak?
-Dasz radę.-Wierzyła w nią Kate
-Spróbuje.-Powiedziała.Wyobraziła sobie małe miejsce, tam gdzie jest Flame Ujawnienie wodospadu szum, a także miejsce gdzie jest. Po chwili wyobraziła sobie coś innego. Popatrzyła na Caspra, i pomyślała o swojej siostrze, Flame i Casprze. Widziała obraz jak Casper przemieniał Flame w wampira. Robił to z żalem. Siostra wiedziała, że jej się uda. Widziała jej uśmiech radosny. Twarz, którą promieni uśmiech. Pierwsze spotkanie z Flame, i jej blask w oczach jak mała mgła, która odeszła. A jednak ukazał się jej nowy obraz i nieznany. Flame z niebieską i Fioletową grzywkę, i jej brązowe włosy, które byli do ramion. W oczach był błękit turkusowy,a obok jej boku stał Casper. Na słońcu. Nie miał kłów i miał brązowe włosy. Wróciła do rzeczywistości.
-Co się stało?-Zapytała błyskawicznie Laura. Karina spojrzała na Caspra.
-Spróbuje jeszcze raz.-Powiedziała. Czarodziejki byli zdumieni z niej. Turkusowe oczy Flame, lecz promyk w oczach był w kształcie gwiazdy. Karina i Flame szli przez plaże. W dłoniach Kariny okazało się blask w dłoniach i jękneła:
-Nika akka!-  Błysnęło światło.  Twarz czarodziejek była uśmiechnięta. Karina z zaklęciem położyła dłonie na sercu. Krew znikła. Głowa Caspra uniosła się nisko nad ziemią.
-Dziękuje.-Wyszeptał.
-Proszę.-Pomogła mu wstać.
-Casprze.-Powiedziała Kate.-Spójrz na siebie.-Spojrzał z dziwienia.-Nie jesteś wampirem.  Kolor czerwony zmienił się na niebieski. Uśmiechnął się do siebie.
*****************
I to koniec tego opowiadania. Jak widzicie coś jest w tym opowiadaniu. I możecie się dowiedzieć czegoś...
A teraz podoba się wam?


4 komentarze:

Dziękujemy za wszystkie komentarze