piątek, 1 maja 2015

Ainx Club opowiadanie 15 sezon 1 "Krok"

-Co Ci jest-Zapytał Karinę, a ona odwróciła gwałtownie głowę w stronę przepaści.
-Nie mam o czym mówić.-Powiedziała jednym słowem, i szybko udała się na dół.-Flame nic Ci nie jest?-Zapytała, gdy znalazła się naprzeciwko Flame.
-Nic.-POwiedziała, a Blair podeszła do nich.
-Ruszamy?-Zapytała Blair. Wszystkie czarodziejki pokiwały  głowo.
-Ainx! Trafomiation Linix!-Przemieniła się Flame. Po przemienieniu Samanta dała im czarne płaszcze, a oni szybkim tempem je nałożyli. Skierowali się w ciemne przejściem jaskini, a później gdzieniegdzie były świeczki, które prawie nie oświetlały pomieszczenie. Po chwili marszu znalazły się wszystkie siedem czarodziejek na głównej sali, w której znajdował się tron. Ustali zastanawiając  gdzie się udać, lecz król siedzący na tronie zbadał je wszystkie wzrokiem.
-Straże.-Zawołał, gdy zobaczył fioletowy włos na ramieniu u Laury. Po chwili przyszli straże, a on znów się przyjrzał, lecz tym razem zwrócił uwagę na Karine.-Zamknąć je!-Rozkazał ,a po chwili straże wampirów skierowali się w kierunku czarodziejke.
-Stop.-Wykrzyknął głos z ciemnego korytarza. Wampiry staneli, a król przyjrzał się synowi. Czarodziejki zrzuciły płaszcz,a król od razu się wkurzył na widok tych czarodziejek.
-Wasza mość.-Zrobiła Krok do przodu Sylwia, i pokłoniła się leciutko. Król odwrócił wzrok na nią.- Jesteśmy tu by służyć panu.-Powiedziała, a wszystkie nastolatki popatrzyli na nią.
-Co ty sobie wymyśliłaś?-Szepnęła do niej Karina.
-Cicho!-Uciszył Karinę.-Doprawdy?-Powiedział z chytrym planem.
-To nie prawda ojcze!-Wykrzyknął Casper.
-Cicho! Jeśli chcecie tu służyć musicie słuchać moich rozkazów.
-Każdy rozkaz panie.-Powiedziała  Sylwia
-Co ty kombinujesz? Wynośmy się puki czas-Szturchała ją Karina.
-Zaczekaj.
-I tak mamy dużo kłopotów w szkole, a ty chcesz jeszcze nam dopisać kolejne.
-Ucisz się!-Krzyknęła na cało salę
-Słucham?-Powiedział król
-To nie było panie do ciebie.-Broniła się
-A niby do kogo?-NIe dopowiedziała. Powtórzył pytanie.
-Ona nic z tym nie ma wspólnego. Żadna z nich!-Stanoł w obronie Casper.
-Co one Ci zrobiły?
-Nic wasza mość.-Odezwała się siostra Flame. Podeszła krok bliżej.-To on wtrącił się w życie ich, a nie one.-Spojrzała na niego.
-To nie jest możliwe!-Wykrzynął.
-To prawda.-Potwierdziła Kate
-Dość! Macie czelność tu przychodzić, i mówić to co wam chodzi w głowie. Precz z tond.
-Z chęcio.-Powiedziała Flame, a inne czarodziejki obrudzili się do odejścia.-lecz jest jeszcze jedna sprawa.-Powiedziała odważnie. Król popatrzył na nią zainteresowanie.
-Jaka?-Zapytał ją łagodnie.
-Jest tu rzecz, która jest nasza, i nie wyjdę dopóki ją nie dostane.
-Nie musisz odchodzić. Ktoś Ci broni?  Byłaś jedną z nas.
-Nie byłam jedną z was.
-Otóż byłaś.-Powiedział ostrą.-Co jest tak ważne, że chcesz to mieć?-Popatrzyła na niego, a później przewróciła swój wzrok na Caspra. PAtrzył na nią, i na ojca.
-Nie jest to moje, lecz mojej siostry.
-Masz siostrę doprawdy?-Zmienił temat.
-Mam, lecz to nie jest najważniejsze. Wy macie jej własność, więc mile prosze byście ją oddali.
-Haha bardzo śmieszne.-Wstał i popatrzył na nią. Czarodziejki odwróciły się w stronę króla, i podeszli do Flame.
-NIe ma sensu tego robić.-Powiedziała Laura
-Jest sens.
-Flame.-Powiedziała Karina.-Lepiej wyjdźmy bo coś planuje.-Powiedziała szeptem.
-Poczekaj chwile.-Powiedziała do niej Sylwia.
-OD kiedy ty taka pewna siebie.
-Poczekaj ona wie co robi.
-Nibyy co robi?-Zadawała wciąż pytania. Król odwrócił się do Caspra.
-Synu. Znasz je?-Zapytał, a on popatrzył na czarodziejki, a swój wzrok zatrzymał na Flame.-Znasz je?-Zapaytał ponownie, gdy po nie odpowiadał.
-Znam.-Powiedział po kilku minutach. Popatrzył na niego.
-Słucham?
-Wszystko Ci opowiem.
-Odejdzie
***
I to jest opowiadanie 15.
Wiem beznadziejnne, ale nie wiem co dalej może być XD Miałam plany na cały sezon lecz mi wyparowali :(
MIłego wieczoru!

8 komentarzy:

Dziękujemy za wszystkie komentarze