sobota, 2 maja 2015

Prolog - 'Wir Czasu'

Stwierdziłam jednak, że akcja będzie działa się w oderwaniu od Idrix, ponieważ za bardzo plątałaby się i wszystko by się pomieszało, a i nie chciałam zbyt wielkiej różnicy wieku między główną bohaterką a pewnym chłopcem... Będą nawiązania do fabuły klubu, ale nie aż tak wielkie.
+ pamiętajcie, to dość znana historia (istniejąca już), ale opowiedziana w świecie magii. Enjoy!

   Był to 31 lipca 2015 roku, Polska. Laura ‘Mirage’, piętnastoletnia dziewczyna, nie do końca tak zwyczajna jak inni, spacerowała brzegiem ziemskiego jeziora, po złocistym piasku na plaży.
   Była to Czarodziejka Płomienia Feniksa, absolwentka Alfei – szkoły dla wróżek. Niedawno zdobyła przemianę o nazwie Enchantix, z czego była strasznie dumna. Dzięki temu stała się pełnoprawną czarodziejką i wróżką strażniczką.
   Oprócz magicznych kwalifikacji i faktu, że była ona księżniczką, następczynią tronu Silentix’u, jej rodzinnej planety, posiadała srebrny liść dębu, co oznaczało, iż była pełnoprawnym Zwiadowcą królestwa Araluenu; w związku z tym z pięćdziesięciu przypadł jej ‘przypadkiem’ (choć przypuszczam, że przekonała komendanta lub rzuciła małe zaklęcie z pozytywnym skutkiem) numer siedemnaście – jej szczęśliwa, ulubiona liczba.
   Jeszcze jedną jej specjalną cechą czy umiejętnością była zmiana w wilka. W jej żyłach, prócz magicznej, płynęła wilcza krew. Była pierwszą w jej rodzie od wielu pokoleń, u której ujawniła się taka umiejętność. Jej druga przemiana wyglądała tak: zmieniała się w białą waderę, która  miała na piersi wzór z sierści, układający się w srebrny liść dębu. Na prawej przedniej łapie miała złotą łatkę, w miejscu, gdzie zwykle w ludzkiej postaci nosiła Kamień Ziemi, jej magicznej bransoletki, która dawała jej władzę nad jednym zaklęciem z każdej istniejącej mocy.
   Laura miała sto pięćdziesiąt dwa centymetry wzrostu, kręcone, długie do pasa (w magicznej formie nawet dłuższe), ciemnobrązowe włosy. Po prawej stronie jej grzywki, którą zazwyczaj podpinała spinkami, by nie wpadała jej do oczu, miała fioletowe pasemko – charakterystyczna, dziedziczna cecha. Dzisiaj jej włosy były splecione w warkocz, ulubioną i najbardziej praktyczną przy takich włosach fryzurę. Tęczówki oczu były intensywnie zielone, pewnie za sprawą magii, gdyż u ludzi nie występowała aż tak intensywna zieleń, z ciemnymi, czasami nawet czarnymi obwódkami. Były one pełne życia, jeśli mogę się tak wyrazić. Przed przemianą w wilka oraz w stanie tzw. ‘wilk w ludzkim ciele’ stawały się złote, tak jak u tych zwierząt.
   Ponieważ było to lato, dziewczyna miała na sobie fioletowy T-shirt z nadrukiem wilka, krótkie, jeansowe spodenki, na prawej ręce Kamień Ziemi, na szyi zaś listek dębu. Na nogach czerwone sandałki na koturnach, a na prawym udzie opaskę z pokrowcem z pistoletem, ziemski odpowiednik jej typowego wyposażenia Zwiadowcy: łuku, kołczanu ze strzałami i dwóch noży. Na ziemi broń, która sprawdzała się w średniowiecznym Araluenie czy na Silentix’ie, traciła swoją przydatność, przez rozwój techniki.
   Dziewczynie po głowie krążyło tysiące myśli, dotyczyły one głównie sprawy czarownic Sparx, dwóch sióstr, które uprzykrzały życie Laurze i jej sześciu przyjaciółkom. Wspólnie nastolatki tworzyły Klub Idrix. Tak jak Laura, były one czarodziejkami na poziomie Enchantix’u. Piątka z nich: Marta, Marcelina, Karolina, Justyna i Wiktoria pochodziły z Ziemi, szósta zaś, Cassandra, pochodziła z planety Linphea.
   Ostatni wybryk czarownic sprawił, iż Alfea zmieniła się w las deszczowy. Dosłownie wszędzie były rośliny, nawet w tajnej bibliotece i podziemiach szkoły. Udało się to wszystko ogarnąć dzięki Cassandrze – czarodziejce Kwiatu Annoru.
   A teraz znowu coś knuły. W dodatku na Ziemi. Laura miała dosyć tej ciągłej walki z nimi. Potrzebowała odpoczynku, lecz nie był on jej dany. Ledwo o nich pomyślała – już są. Przeklęte czarownice. Unosiły się przed nią. Już nie na plaży, lecz nad taflą jeziora.
   - Witaj Mirage – wyszczerzyła się pierwsza z nich.
   - Stęskniłaś się za nami? – zaśmiała się druga.
   - Witaj Claude, Sophie. Za wami ciężko nie tęsknić – odparła sucho Laura.
   - Och, nie musisz być taka niemiła. Grot Ciemności! – zaatakowała ją Claude.
   Czarodziejka uskoczyła przed zaklęciem.
   - Enchantix! – wykrzyknęła i przemieniła się. – Laura! Czarodziejka Płomienia Feniksa!
   - Czy ty myślisz, że ta twoja beznadziejna moc ci pomoże? – rzuciła Sophie.
   - Mam taką nadzieję. Co wy znów knujecie? – spytała Laura wznosząc się w powietrze i atakując je – Płomienna Klatka!
   - Och, nie kłopocz się tak moja droga – Claude z łatwością obroniła się przed zaklęciem. – Pomyślałam tylko, że dobrze byłoby, gdybyś sobie powtórzyła historię…
   - Co? O co ci znowu chodzi?
   W czasie, gdy jej siostra mówiła, Sophie zaszła czarodziejkę od tyłu.
   - Jad Demona – rzuciła zaklęcie.
   Laura niestety zbyt późno zorientowała się w podstępie i, trafiona zaklęciem, spadła na szczęście na miękki piasek plaży. Uniosła się na łokciu i potrząsnęła głową, próbując przywrócić zdolność logicznego myślenia. W tym czasie czarownice rozmawiały ze sobą.
   - Nie no, świetny pomysł Claude.
   - Jak zawsze – zaśmiała się Claude. – Przecież ja zawsze mam świetne pomysły. Jesteś gotowa?
   - Zawsze i wszędzie – potwierdziła Sophie.
   - To świetnie. Zróbmy to, nim przyjdzie do siebie.
   - Mroczna konwergencja – powiedziały równocześnie, łapiąc się za ręce – Wir Czasu.
   Laura powoli ogarniała już co się dzieje, lecz nie była jeszcze w stanie rzucić żadnego zaklęcia. Mogła tylko ze stoickim spokojem patrzyć na to, co planują czarownice. Była już prawie pewna ich zamiarów…
   Gdy tylko wypowiedziały ‘wir czasu’, była już całkowicie pewna. W jej stronę zbliżał się ogromny wir, który ją porwał.
   - I po sprawie – powiedziała jedna z nich, gdy tylko Laura zniknęła.
   - Stamtąd już nie wróci, a nawet jeśli, to nic nam nie będzie w stanie zrobić – zaśmiała się druga.
   - Wracamy. Elonus!

   Czarownice teleportowały się do swojej kryjówki, a Laura znalazła się w bardzo niezwykłym miejscu…



Kilka pytań do was:
Co zaplanowały czarownice?
Gdzie wysłały Laurę?
Co czarodziejka spotka w niezwykłym miejscu?
Czy sobie poradzi?


5 komentarzy:

  1. OMG! Kocham ten prolog!
    Sama nie wiem co spotka, więc nie umiem powiedzieć.
    Dasz odpowiedzi na pytania??
    Plis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Odpowiedzi na większość z pytań pojawią się w pierwszym rozdziale ;3

      Usuń
  2. SUPER :D
    Dawno nie czytałam takiego fajnego prologu (oczywiście,oprócz Jessicy)

    Co do pytań nie mam pojęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoho! Czekam na rozdział 1.
    Ale mnie zaciekawiłaś XD

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze