sobota, 13 czerwca 2015

Prolog

    Brunetka o niebieskich oczach jechała czerwonym rowerem do szkoły. Po drodze mijała lasy, ulice, i czasem ludzi. Niestety musiała jechać rowerem,a miała do szkoły 10 kilometrów, a spóźniła się na autobus. Gdy jechała na rowerze prześladowało ją dziwne odgłosy. Nie wiedziała z kont się biorą, a ani kto to. Oczywiście za każdym razem obracała się, gdy usłyszała głos, lecz nic nie widziała. Miała opinie w szkole 'popularnej', więc nie mogła się przestraszyć, ale naprawdę była, lecz nie chciała tego udowadniać. Lekki pod pokazał się jej na czole. Chciała jak najszybciej dotrzeć do szkoły, i zapomnieć o tym. Lecz niestety była zbyt zmęczona, a także przestraszona. Pod górkę prowadziła szybkimi krokami rower, a z górki pedałowała jak się da, więc miała energie dojechać do pół górki, lecz później ciężko było, więc go prowadziła. Coraz głośniejsze dźwięki było słychać w jej uszach, i bardziej się przestraszyła. Gdy w pewnej chwili zatrzymała się na środku wzgórza, i usłyszała wołanie. Popatrzyła na las, który znajdował się  obok tak jak prawie cała droga. Był to las mieszany, w którym znajdowały się drzewa iglaste, i liściaste. Położyła swój czerwony rower w rowie, i poszła do lasu, z którego słyszała odgłosy. Ruszyła truchtem, i zatrzymała się, gdy zobaczyła pod swoimi stopami jezioro. Popatrzyła w górę, a niebo zrobiło się szarawe. Przybył mroźny wiatr, a niebieskookiej pojawiła się gęsia skórka. Nagle ukazała się rozmazana sylwetka nastolatki, a po chwili stała się rozpoznawcza.
     Kruczoczarne włosy sięgające do łokci. Blada cera, która przypominała nieżywo istotę, która  od wielu lat nie wychodziła  na słońce. Miała czerwony top, i dżinsy koloru czerwonego. Oczy przypominali węgiel, lecz w oczach kryły się nieśmiałe iskry, które, jakby bali się wyjść, i ujrzy światło dzienne.
     Zbliżała się  do Leny. Chciała uciec w tej chwili, ale wiedziała, że się nie opłaca. Uśmiechnęła się sztucznie, i wzięła ją za rękę, a brunetkę przeszły ciarki Popatrzyła jej prosto w oczy, i wiedziała, że może jej ufać. Dam ci to co chcesz. Będziesz rządzić tym światem. powiedziała kruczowłosa, a po chwili niebieskooka poczuła straszny ból w ręku. Zobaczyła w dół na swoją dłoń, i zobaczyła, że ściska ją mocną, a ich dłonie tworzą mgłę która wiruje w  ich zasięgu dłoni. Oderwała swą dłoń od Leny i zniknęła, ale niebieskookiej kręciło się w głowie  i nie mogła zapanować nad siło. Upadła na ziemie.
***
      Brunetka pełna odwagą ruszyła korytarzem szkolnym. Jej koleżanki rzuciły się na nią z powitaniem, lecz Leny ich odsunęła z wielkiej siły,a oni poleciały na szaro-niebiesko ścianę szkolną. Wiedziała po co ma iść. Chce skończyć z jedną dziewczyno w tej szkole. Zawsze jej zazdrościła. Miała piękne blond włosy szaro-zielone oczy, a na dodatek była piękna, i bała się, że może ją kiedyś zastąpić, lecz ona nie dawała za wygrano. Wymyślała dla niej przezwiska różne historie, i wykorzystywała to, że była sieroto, lecz wiedziała, że ma babcie, ale ona nie patrzy na babcie. Była nastolatko bez rodziców, i to jej wystarczało.




Oto jest prolog mojej nowej książki. Na pierwszym rozdziale chce zrobić akcje, a co tam. Nie wiem, jak wam się to podobało, więc piszcie w komentarzach. Wiem nikt nie napisze, ale gdy zobacze tu komentarz tym szybciej będzie rozdział, bo każdy komentarz motywuje mnie do pisania ciągu dalszego ^^


10 komentarzy:

Dziękujemy za wszystkie komentarze