sobota, 28 listopada 2015

Ainx sezon 2 Rozdział 5

"Tajemniczy gość"

Poprzedni rozdział<->Następny rozdział
W poprzednich rozdziałach :
Ainx łączą swe siły, i ratują się przed śmiertelną mgłą. Wyruszają w nową przygodę. Spotykają Edore główna wróżkę linix'u, która obdarowuje ich małymi drobiazgami. Czarodziejki dowiadują się, że rozpoczynają grę przeszłości. W pierwszym programie Ainx pokonują rudne, lecz w drugiej czeka ich pułapka. Ainx rozdzieliło się...


-Ponownie?  Przecież my nie wiemy kim ty jesteś.-Zagulgotała Kate
-Nie udawajcie. Doskonale wiedzie kim jesteś, i wiecie co zrobiliście to przez was!-Zadania były wypowiadane ze złością, żalu, a także tak jakby sztucznie. *Znam ten głos*pomyślała Flame Poczuła zimną na jej szyi.
-Nie pamiętasz? Tak łatwo zapomnieć co!-Wykrzyknął do Flame. Odwróciła się. Spojrzała w stronę męskiego glosy. Rozpaliła w dłoni swój płomień, który zaświecił na niebieską.
-Casper?-Wyszeptała, i wróciły te momenty, które zapomniała.
-Nie ruszaj się!-Zabronił jej. -Kate lepiej nie próbuj żadnych sztuczek! -Wykrzyknął tym razem do Kate. Czarodziejka wiatru stała, ale była  gotowa do ataku. Czarodziejka dragramu spojrzała na niego. Przysunęła dłoń do miecza. Powiększyła ogień.  Spojrzał na nią.-To i tak nic nie pomoże.-Zaśmiał się, ale widać, że łamał się, a teraz bądź tak dobra, i pójdziesz tam!-Wrzasnął. Ona nie miała zamiaru. Było widać, że żelazo nie chcę się roztopić. Użyła większej siły, ale i to nie działało. Powoli ruszyła, ale nie zamierzała sobie tak normalnie odejść, lecz zajrzeć do księgi.
- Po mych wiatru.-Rzuciła zaklęcie, i skierowała na Caspra. Obronił je mieczem, aa następnie odbił.
-Żadnych sztuczek powiedziałem!- Znowu jego głos zabrzmiał naprawdę wściekle.

!!!Ainx Club!!!
Domino Style Karina by Karinafary
W tym samym czasie...
Karina musiała przebrać się w swój dworski strój. Nie miała zamiaru spędzić całego dnia z jakimś nudnym księciem.  Miała na niego czekać, a gdy zawołają ją ma się uśmiechać, i odczuwać radość. Niestety musiała się z nim ożenić, ponieważ zagrażało to wojna pomiędzy tymi państwami.  Rozległ się dźwięk dobiegający z drzwi. Ktoś pukał.
-Proszę wejść.-Powiedziała, a nie rozkazała jak zawsze.
-Hido*1. Książę już przybył.
Karina z przymusu podniosła się z łóżka, i uśmiechnęła sie do pokojówki, tak jakby nic się nie stało.
-Nie obchodzi mnie to.-Dodała
-Ale  król rozkazał przyjść z jego córko.-Z żalem spojrzała na nią. Postanowiła zacząć swój plan.
Wstała z łóżka, i ponownie uśmiechnęła się sztucznie dla pokojówki . Zeszła po schodach, i udała się do głównej sali królestwa.  Ustała przed matką oraz przed ojcem.
-Ojcze, oczekiwałeś mnie.-Oznajmiła teatralnie tak, jakby jej pomysł się jej podobał.  Nie obrzuciła wzrokiem nowych przybyszów.
-Tak Kariną. Poznaj księcia Lix'u.-Spojrzała na niego przez jeden ułamek sekundy, i od razu wiedziała, że będzie cały dzień nudny.- A teraz zostawiam was samych.-Po tych słowach wyszedł razem ze swoją małżonko.
-Witaj . Jestem księciem Lix'u.-Powiedział tak, jakby nie wiedziała. -Bardzo się ciesze, że mogę towarzyszyć tak pięknej Hido. -Widział, że czarnowłosa jego nie słucha.  Podszedł do niej i ukłonił się.- Damian.-Wypowiedział swoje imię. Kariny zdaniem ta cała szopka nie była potrzebna, jakby nie mógł powiedzieć, że jest Damianem, i jest okey. Spojrzał na Karinę.
-Karina.- Uśmiechnął się do niej.
-Słyszałem, że Rynix ma wiele pięknych miejsc. Może być mnie po nich oprowadziła?-Karina westchnęła sztucznie, ale później zaczęła zachowywać się tak, jakby była z przyjaciółkami, lecz tak, jakby dzieliła nienawiść do... Caspra
-Zanim bym to zrobiła, chyba bym umarła z nudów.-Damian był tym zaskoczony, że  księżniczka tak się wyraża.-Może i ten kraj ma piękne miejsca, ale mój OJCIEC jest taki nudny.-Wzmocniła ton słowa "Ojciec".
-Może lepiej, by było, gdybyśmy się przeszli po ogrodzie?-Zachowywał się nadal tak, jakby nieusłyszał co ona powiedziała.
-Możemy wyjść, ale nie mam ochoty na jakieś nudne pogawędki. Mówiąc szczerze to mnie nie obchodzi.-Tak więc wyszli. Karina szła ze złością, bo go w ogolę nie denerwuje, a co jeśli...
-Dlaczego to w ogolę robisz?-Zapytała. Chciała zadawać mu  pytania, by się znudził, i sobie poszedł.
-Żeby nie było wojny. To przecież proste.-Zaczął, ale wiedziała, że to nie koniec, ale spostrzegła, że bardziej się rozluźnił?-Nie obchodzi mnie to co ja będę robić. ważne, że mój lud będzie bezpieczny. I wiem, że tobie też na tym zależy.-Spojrxzał na nią, ale za bardzo tymi słowami KArina się nie przejeła.
-Wiesz na mnie chyba już pora. Jestem za młoda na jakiś ślub.-Wydukała Karina idąc nerwowo na przód. Przyśpieszył też Damian.-Mam naukę w Alfei, wiem to trochę śmieszne, bo przecież ja nie cierpię się uczyć, ale wiesz co?-Spojrzała, i się zatrzymała.-Wole być tam niż tu z moimi rodzicami.-Robiła różne gesty dłońmi.
-Więc niby jesteś tu siło?-Zapytał sam z siebie
-Nie, nie jestem. Samo mnie tu przywiało. Ucieszyłam się, że jestem tu, zamiast w tej głupiej grze, ale teraz w ogóle żałuje, że skierowałam się do zamku.
-Niby jak można przywiać się samemu?!-Zapytał, i spojrzał na nią. Widać, że zniknęło jego królewskie zachowanie.
https://lh6.googleusercontent.com/-QfNOJrHncy4/VlCtAf5OSyI/AAAAAAAADQk/l1bQFpZ5w_8/w701-h396-no/utio.png

Karina nie wie co się właśnie dzieje. Z jej serca wyskoczył jakaś moc, w ludzkiej postaci. Zaczeło jej się kręcić w głowie, i zaczęła zmieniać położenie...
Damian patrzył na nią, lecz jej moc stała w powietrzu, i spoglądała na nią.
-Te buty to, wziełeś z przeceny?-Zdziwiła się, gdy zobacyzła jego wystrój. On spojrzał na nią ze zdziwieniem.-Ty wiesz, że ta moda wyszła już w 16 wieku?- A następnie znikła.


!!!Ainx Club!!


-Laura?-Spytała zdziwiona Samanta.
-We własnej osobie!-Powiedziała czarodziejka feniksa
-Ale...ale jak tu się dostałaś?-Zadała kolejne pytanie, ale tym razem Blair.
-No... Jak to wyjaśnić.-Zaczynała Laura.-Powiem, że sama nie wiem. Ta cała mgła. Wracałam z lasu. Przed Alfeo, była dziwna mgła. Nagle coś błysnęło, i mgły nie było. Poszłam do Faragondy, a ona wszystko wytłumaczyła. Następnie poszłam na podwórko zobaczyć co z wami, i znalazłam się w tym oto lesie.-Spojrzała na nas.-A tak w ogłole to gdzie reszta dziewczyn?
-Zostali w 2 rundzie.-Wytłumaczyła Sylwia
-Jak to?
-No normalnie. Ten prowadzący nas oszukał. Powiedział, że możemy ominąć rundę, a gdy Kate i Flame się nie zgodziły to my chciałyśmy nie iść ale dziura nas tu wepchnęła.-Powiedziała Samanta na jednym tchu
-Więc musimy tu czekać.- Powiedziała Sylwia
-Niestety.-Wyszeptała Laura


!!!Ainx Club!!



-Chyba sobie żartujesz!- Zaśmiała się Flame.-Siąg dragramu!-Wykrzyknęła zaklęcie. Tym razem nie odbił, lecz rozpłynął się w powietrzu. 
-Czy to koniec?-Spytała Kate brunetke.
-Miejmy nadzieje.-Powiedziała,a le w tym samym czasie coś zimnego poczuła na szyi. To miecz.
-Zabiłaś mojego ojca, a teraz chcesz mnie co?-Zaśmiał się.-Niestety to Ci się nie uda.-Wyjął mały nożyk, i rzucił w Kate.
- Ujście wiatru- Obroniła się Kate, ale naglę nie ruszała się. Była żywa, ale nie mogła się ruszyć.
-Sam tego chciał. On rozpędzał to wojnę. -Zaczęła Flame
- Z kont wiesz co on chciał?
-A ty niby z kont?
-To mój ojciec, i wiem, że chciał zawładnąć Magix
-Właśnie. Chciał zawładnąć światem czarodziejskim!
-Cicho!-Wykrzyknął. Miał dość tego.-Obiecałem sobie, że się zemszczę,a ta chwila nadchodzi teraz.-Powiedział bardziej wbijając jej miesz w szyje. Zawahał się, a Flame troche się zaśmiała
-Widać nie masz odwagi.
-Przecież on do niczego się nie nadaje!-Wykrzyknęła niespodziewanie Karina- Exstra Wegcja!-Odbił mieczem, ale atak był silny, więc odepchnęło go do tyłu. Uciekł.-Tchórz!-Wrzasnęła Karina. Kate zaczęła sie poruszać. razem pobiegli do Kariny. 
 
 Flame i Karina w nowym linix'u
Przytuliły się. A przed nimi pojawiła się  nimfa.
-Gratulacje. Pokonaliście przeszkodę! Wracajcie do swoich przyjaciół. Tło zaczeło się rozmazywać, i pojawiły się w lesie. Zobaczyły w oddali Kate Sylwie, Samante i Laure! Zdziwiły się, ale się ucieszłyły z widoku nowej towarzyszki. Pobiegły.
-Hej!-wykrzyknęła Karina. Dziewczyny odwróciły się, i uśmiechnęły się. Kolejny raz przytuliły się.
-Laura co tu robisz?-Zapytała siostrę
-Opowiem Ci później...

THE END

I oto kolejne opowiadanie jest w waszym zasięgu. Jak widzicie wszystko kończy się dobrze, ale co dalej możecie się dowiecieć, tylko czytając sezon 2 opowiadań Ainx...
Podoba wam się? Komentarze motywują!


15 komentarzy:

  1. NIe mów ze Casper będzie się czail na ainx! On jest super!
    Opowidanie jest boskie. Kocham te rozomowy, i te zasadki!
    /ZHoltia

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że są obrazki 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju!
    Jakie boskie opowiadanie. Nic nie wiem co będzie w następnym rozdziale.
    Bardzo kocham opowieści o Casprze i flame :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No i czowyiście czekam zniecierpliowona na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze troche pomyślec co będzie w następnym ;)

      Usuń
  5. Wspaniały rozdział!
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny :D

    Z niecierpliwością czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Phoenix ;)
      Postaram się, by wena mi dopisywała :D

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze