Miasto było pełne. Nikt nie zwracał na nią uwagi. Szła patrząc co robią dzieci. Nie widziała nigdy czegoś takiego. Za tyłu dobiegł ją głos.
-Ej ty śliczna! Wskakuj na imprezę!-Usłyszała głos pijanego nastolatka.
-Jasne.-Zaśmiała się pod nosem
Tańczyło wiele ludzi. Bawili i śmieli się. Jej nie było do śmiechu. Podeszła pod scenę, i po chwili zahipnotyzowała jednego chłopaka, który ją zawołał. Wchodziła po schodkach,a dwóch nastolatków, które śpiewali rap przestali śpiewać.
-Ej ty!-Wrzasnął jeden z nich.-Wypad z tond! To nie twoje miejsce!-Nie przejęła się tym. Podeszła od tyłu i ukosiła ich,a oni po chwili stali się wampirami.
-Dziś jest mój dzień, a wy mi w nim pomożecie. Atakujcie ich!
Zeskoczyli z sceny, i atakowali publiczność. udzie uciekali w miasto.
-Klatka ognia!-Rzuciła zaklęcie Flame, i zatrzymała ich.
-Znowu oni.-Zaśmiała się pod nosem.-Atakujcie!-Dała kolejny rozkaz. Nie mogli wyjść z klatki.
-Nie możemy ich zranić. Trzeba och odmienić!-Zawołała Sylwia.
-Ja się tym zajmę.-Powiedziała Samanta, i uniosła się w górze.-Jesienny kwiat.-Wyszeptała, a wokół jej zaczęli krążyć zielone płatki kwiatów, które zmienili się na barwy liści jesienne, czyli czerwono-żółte, i inne. -Natura przyrody!-Tym razem krzyknęła.-Pozwól odnająć ich prawdziwych siebie!-Płatki kwiatów pofrunęły do nastolatków. Upadli na ziemie,a klatka znikła. Spojrzeli na siebie.
-Dziękujemy.-Powiedział jeden.
-Proszę bardzo.-Uśmiechnęła się Karina.
-Poczekaj!-Wołała Alla do siostry. Uciekała znowu. Kate pędziła z wiatrem, i zatrzymała ją.
-Po pych wiatru! -Rzuciła zaklęcie Kate, i popchnął ją wiatr, który następie przewalił.
-Proszę.-Spojrzała na oczy siostry. -Nie pogodziłaś się z śmiercią, i dlatego twoja dusza nie odeszła, lecz została. Nic nie dasz rady zrobić . Pogódź się z tym niż będzie za późną. -Nie wyrywała się. Myślała, aż doszła do wniosku. Rozpłakała się.
-Ale ty nie rozumiesz!-Przytuliła się do siostry.-Ja nie wiem co mam robić! Bez was nie mogę żyć.-Żaliła się.-Boje się, że was nigdy nie zobacz!
-Zobaczysz, obiecuje.- Ainx przemieniło się w swoje postacie.. Chodź była noc zrobiło się jasną.
-Więc żegnam was. Miło było was poznać, i przepraszam.-Uśmiechnęła się promienie. Zrozumiała swój błąd, i właśnie go naprawie.-Do zobaczenia siostrą.-Pomachała.-Pozdrów mamę!
Ainx znalazło się w gabinecie Faragondy.
-Witajcie. Gratuluje daliście rade! Już nigdy to się nie zdarzy. Nie próbowaliście walczyć z nią, lecz ją przekonać! Nikt nigdy nie będzie wiedział o tym zadaniu i nikt nie będzie je wykonywał. Na zawsze...Drzwi znikły,a czarodziejki się rozpromieniły.
-Nie możemy ich zranić. Trzeba och odmienić!-Zawołała Sylwia.
-Ja się tym zajmę.-Powiedziała Samanta, i uniosła się w górze.-Jesienny kwiat.-Wyszeptała, a wokół jej zaczęli krążyć zielone płatki kwiatów, które zmienili się na barwy liści jesienne, czyli czerwono-żółte, i inne. -Natura przyrody!-Tym razem krzyknęła.-Pozwól odnająć ich prawdziwych siebie!-Płatki kwiatów pofrunęły do nastolatków. Upadli na ziemie,a klatka znikła. Spojrzeli na siebie.
-Dziękujemy.-Powiedział jeden.
-Proszę bardzo.-Uśmiechnęła się Karina.
-Poczekaj!-Wołała Alla do siostry. Uciekała znowu. Kate pędziła z wiatrem, i zatrzymała ją.
-Po pych wiatru! -Rzuciła zaklęcie Kate, i popchnął ją wiatr, który następie przewalił.
-Proszę.-Spojrzała na oczy siostry. -Nie pogodziłaś się z śmiercią, i dlatego twoja dusza nie odeszła, lecz została. Nic nie dasz rady zrobić . Pogódź się z tym niż będzie za późną. -Nie wyrywała się. Myślała, aż doszła do wniosku. Rozpłakała się.
-Ale ty nie rozumiesz!-Przytuliła się do siostry.-Ja nie wiem co mam robić! Bez was nie mogę żyć.-Żaliła się.-Boje się, że was nigdy nie zobacz!
-Zobaczysz, obiecuje.- Ainx przemieniło się w swoje postacie.. Chodź była noc zrobiło się jasną.
-Więc żegnam was. Miło było was poznać, i przepraszam.-Uśmiechnęła się promienie. Zrozumiała swój błąd, i właśnie go naprawie.-Do zobaczenia siostrą.-Pomachała.-Pozdrów mamę!
Ainx znalazło się w gabinecie Faragondy.
-Witajcie. Gratuluje daliście rade! Już nigdy to się nie zdarzy. Nie próbowaliście walczyć z nią, lecz ją przekonać! Nikt nigdy nie będzie wiedział o tym zadaniu i nikt nie będzie je wykonywał. Na zawsze...Drzwi znikły,a czarodziejki się rozpromieniły.
THE END
***********************
Wczoraj nie mogłam dodać, bo siedziałam tylko pół godziny na komputerze, i nawet nie zaczęłam pisać. Mam nadzieje, że się podoba, chodź nie walczyli z nią, ale zawsze coś. Komentujcie!
Awww słoko, jak siostrzenca miłośc! Naprawdę lubie takie opowieści, a nie wojny, że na umrze, i znów pochowają ją, lecz ona ich przeprosi, a oni wybaczą.
OdpowiedzUsuńKocham to!
Chodź krótko opisane ^^, ale nie szkodzi
dziękuje ^^
UsuńMiło mi to słyszeć, i tak wiem krótkie nie ma dobrze opisanych i wg, ale starałam się szybko napisać, bo miało być to wczoraj,a jeszcz musze zrobić wszystkie oC, mam mało czasu ;)
Wow....naprawde przecudne. Chodz troche krótkie:-) A kiedy nowe opowiadanie Ainx club?
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :D
UsuńNowe opowiadania będą kończone w urodziny bloga ;), a później, gdy dam radę dokończyć rysunek plakatowy sezonu 2 to będą lecieć :D
świetne! ovciam takie opo!
OdpowiedzUsuń/Hotlia
Dziękuje! Bardzo się ciesze :D
Usuń