"Cytat gry"
W
poprzednim rozdziale…
Ainx
łączą swe siły, i ratują się przed śmiertelną mgłą.
Wyruszają w nową przygodę. Spotykają Edore główna wróżkę
linix'u, która obdarowuje ich małymi drobiazgami. Czarodziejki
dowiadują się, że rozpoczynają grę przeszłości…
Małe
kwadraty, które co dziesięć sekund zmieniały kolor utrzymywały
się w powietrzu tak jak teraz czarodziejki niosąc się na nowych
skrzydłach linix'u. Ainx w ogóle pogubiło się w tym wszystkim. Rozbite
okno, mgła, inna przemiana, zmiana miejsca oraz jakaś niewiadomą
jaka gra której nie znają zasad. Jedyne to co wiedzą, że mogą
przejść .
-I
co teraz zrobimy…-Mówiła do Ainx Sylwia.-Miałyśmy poświęcić
ten rok na naukę, odpocząć od przygód.-Dodała, i brała wdech by
mówić kolejne swoje szale, gdy jej przerwaną.
Ogromna moc nie wiadoma z
jakiego źródła budziła na nich z szybko energią. Za nią szły
iskry, a nie widać było źródła. Cały czas tajemnice. Zatrzymała
się przed nimi, a później walnęła rozdzielając się, i
uderzając we wszystkie czarodziejki, lecz one nie poczuły bólu,
czyżby to fikcja? Nie, wokół nich utworzyła się bariera, która
zniszczyła dziwną energie.
-Witam drogie panie, i panowie. W dzisiejszym programie dowiemy się o historii czarodziejek z club'u Ainx. - Głos odbijał się echem,a nagle było słychać oklaski. -Witamy specjalnych gości! A oto one!- Oklaski przerwały się, a później było słychać głośniejsze. Kamera zjechała na wszystkie czarodziejki.- A oto początki ich przyjaźni, czyli? Oczywiście, że pierwszy rok w szkole dla czarodziejek Alfei!
Obok nich pojawił się monitor.
Flame przeczesała palcem grzywkę, która co nie raz wpadała jej do oka. Ustała w kolejce, by zarejestrować się do szkoły Alfei. Nagle usłyszała wołanie
-Laura?!-Obejrzała się
-Witam drogie panie, i panowie. W dzisiejszym programie dowiemy się o historii czarodziejek z club'u Ainx. - Głos odbijał się echem,a nagle było słychać oklaski. -Witamy specjalnych gości! A oto one!- Oklaski przerwały się, a później było słychać głośniejsze. Kamera zjechała na wszystkie czarodziejki.- A oto początki ich przyjaźni, czyli? Oczywiście, że pierwszy rok w szkole dla czarodziejek Alfei!
Obok nich pojawił się monitor.
Flame przeczesała palcem grzywkę, która co nie raz wpadała jej do oka. Ustała w kolejce, by zarejestrować się do szkoły Alfei. Nagle usłyszała wołanie
-Laura?!-Obejrzała się
Rozwlekł się śmiech, bo pokazywał jak Karina pomyliła się, ale to jakoś nie było śmieszne.
*-Tu nie ma publiki* -Zastanowiła się Sylwia. *-Ani żadnych trybun*-Widać, że Ainx także dostrzegło to.
*-Ten śmiech. Brzmi znajomo*-Pomyślała Flame
*-Tylko z kont?*- Pojawił jej się myśl w głowie, lecz nie jej, ale kogoś innego.
-Gra otworzy śmiech...-Zaczęła mówić Kate.- A gdy przycisk czerwony naciśniesz oklask rozbiegnie się po publice. -Zarecytowała Kate, nie wiedząc z kont ma to myśl. - To jest to! To nie jest śmiech ludzi, a ni nikogo z nas to jest sztuczne! Nagrane!-Wykrzyknęła Kate
-Gratuluje.-Odezwał się głos, a później śmiech, lecz tym razem prawdziwy.-Ciekawe czy pójdzie wam tak dalej! Do zobaczenia.-Wykrzyknął i zniknął, lecz to nie ten, który prowadził program, on stał, jak w murowany.*-Tu nie ma publiki* -Zastanowiła się Sylwia. *-Ani żadnych trybun*-Widać, że Ainx także dostrzegło to.
*-Ten śmiech. Brzmi znajomo*-Pomyślała Flame
*-Tylko z kont?*- Pojawił jej się myśl w głowie, lecz nie jej, ale kogoś innego.
-Gra otworzy śmiech...-Zaczęła mówić Kate.- A gdy przycisk czerwony naciśniesz oklask rozbiegnie się po publice. -Zarecytowała Kate, nie wiedząc z kont ma to myśl. - To jest to! To nie jest śmiech ludzi, a ni nikogo z nas to jest sztuczne! Nagrane!-Wykrzyknęła Kate
-A niech to!-Wykrzyknął Przeszliście!-Wykrzyknął, i rozpłynął się w powietrzu. Wtedy Karina zaczęła wirować, i zmieniać miejsce. To była jej planeta. Pałac, i rozpromienieni poddani.
zamek Rynix....
Poczuła zimno na biodrach, i spojrzała na nie. Na niej był pasek, który otrzymała od nimfy linix'u. Dotknęła go, a jeden liść z niego zniknął.-No i super! Mój ulubiony!
Powiedziała sama do siebie, lecz później, zobaczyła, że pasek znikł, ale nie zwracała na to uwagi. Chodź był początek roku szkolnego, i tak wolała być na swojej planecie, niż w jakiejś grze, która jest zwariowana jak świat. Ruszyła ścieżko, która prowadziła do miasta, a później do zamku Rynix'u.
!!!Ainx Club!!!
Kolejny raz mgła. Ainx cały czas leciały, i nie wiedziały co zrobić. Dlaczego Karina zniknęła? Czy wróci? Nagle olśnienia dostała Samanta.
-Przecież ta nimfa powiedziała, że każdego z nas to spotka! Prędzej czy później!
-Gratuluje.-Rozbiegł się radosny, miły głos.-Wykonaliście pierwsze rundę.
-A co dalej?-Zapytała Kate. Uśmiechnęła się
- Witam w kolejnym programie!-Wykrzyknął ktoś, a nimfa znikła.
-To się robi nudne.-Powiedziała Samanta opierając głowę dłonią .-Czy nie można ominąć te rundy?
-Oczywiście, że tak!-Zaśmiał się prowadzący kolejnego jakiegoś programu. -Zapraszam was na trzecią rundę!-Krzyknął ponownie.
-To tak łatwo ominąć te rundy?-Zaśmiała się uradowana Samanta.-Wystarczy powiedzieć ominąć rundę?
-Oj nie, nie, ale mam dziś dobre serce, więc daje wam jedną rundę mniej.-Zaśmiał się chytrze. -Zgadzacie się?
-Może byc.-Powiedziała Sylwia.
-Moim zdaniem możemy ominąć. -Dodała Blair
-Przechodźmy do trzeciej rundy!-Zawołała Samanta. Flame miała podejrzenia.
-A wy?-Popatrzyła na Kate i czarodziejkę niebieskiego dragramu. Kate spojrzała na Flame, a ona spojrzała na nią. Spojrzenia spotkały się. Porozumieli się wzrokowo.
-Zostajemy.-Odpowiedziały razem, ale było im smutną, że będą musiały się rozdzielić. Trzy pary oczów popatrzyły na nie.
-Ale..ale.-Za jąkała sie Samanta.- Możemy zostać?
-Oczywiście, że nie! Słowo powiedziane, i koniec!-Rozzłościł się, a pod nogami trzech czarodziejek pojawił się dół i spadły. Kate oraz Flame pobiegły na ich miejsce, lecz tunel się zamknął.
-Co to ma znaczyć!-Wykrzyknęła Kate.
-To gra, a nie spotkanie towarzyszkę, ale jak o tym mowa zapraszam na wasz występ. -Zrobiło się ciemną, a prowadzący uciekł.
-Milo was ponownie widzieć.-Usłyszały głos cichy, miła, ale też podejrzany, i zły.
!!!Ainx Club!!!
-Mamo, tato!-wykrzyknęła, a król i królowa spojrzeli na nią,
-Córciu co ty tu robisz?-Zapytała łagodnie jej matka Ana.
Klika pasków grzywki była na prawą stronę, a reszta grzywki były po lewej. Na czole miała tiarę, z najczystszego diamentu. Koło niebieskiego diamentu były dwa czerwone diamenty, w kształcie serca. Podtrzymywała to złoty medal. Włosy miała pofalowane, które sięgały do łydek . Na ramienicach miała płaszcz, który prześwitywał kolorem błękitu.
Sukienka była koloru turkusowego. Pasek był złoty, który utrzymywał diament koloru niebieskiego. A od niego szły paski które prześwitywały. Na końcu różowych pasek był diament w kształcie serca. Sukienka zasłaniała buty.
- Długa historia, ale dlaczego jestem tu?-Zapytała zaciekawiona . Przypominając sobie słowa nimfy linix'u, bo mogą tylko raz wrócić, ale nie wiedziała co ją tu sprowadza.
-Jak wiesz jesteś następczynią tronu. Kilkanaście minut temu był u nas król Lixa , i jego syna poślubisz.-Powiedział, ale jak każdy król zabrzmiał stanowczo.
-Co!!-Wykrzyknęła głośno Karina.
-To co powiedziałem!-Rozkazał, bo nie chciał dalej powtarzać.-Idź się przebrać, i uśmiechnij się.
-Mamo!-Krzyknęła, miala nadzieje, że ją obroni. Powie, że jest za mloda, i takie rzeczy, lecz ona, tylko pokręciła głowo i powiedziała:
-Niestety nie możesz się sprzeciwić. Jesteś księżniczko, i dbasz o swój lud.-Zawsze jej mama była miła, i opiekuńcza, a teraz to jej nie broniła, lecz zgadzała się z ojcem.
-To jakiś zakład co!?
-Nie zakład, ale księżniczka Rynix'u, powinna inaczej się zachowywać, a nie jak stado słoni, więc nie masz nic do tego, tylko idź i słuchaj!-Rozkazał.
-Wole już być w tej głupiej grze niż tu przybyć!-Krzyczała dalej.
-Idź i nic nie mów!-Rozkazał jej ojciec.
-Tak ojcze.-Powiedziała z ironią, a następnie wyszeptała:-Zrobię tak, że temu księciuniowi odechce się ślubu.
!!!Ainx Club!!!
Samanta!-Wykrzyknęła zdenerwowana Sylwia.-Musiałaś się odezwać co! Przez to jestem tu!
-Uspokój się! Mogło być gorzej.-Mówiła, ale nie podnosiła głosu. Znajdowały się na bagnie. Była mgła tak, jak na początku przygody. -Mogliśmy wylądować w lawie, i tyle było, by po nas. A tak w ogolę to z kont wiesz, że Flame, i Sylwia nie mogą być gorzej?
-Może dlatego, że oni pozostali tam, a my!-Wrzasnęła Sylwia
-Cicho!-Uciszyła ich Blair.-Nie czujecie tego? Tu panuje nie świeże powietrze, a tak w ogóle to dlaczego wy tak krzyczycie?!-Krzyknęła pytając Blair.
-Sama krzyczysz!-Krzyknęła tym razem Samanta.
-To nie moja wina!-Wykrzyknęła Blair
-To niby czyja!-Tym razem wtrąciła się Sylwia
-Mówiłam wam, że to powietrze!.-Wrzasnęła Blair.
-Dobra!-Próbowała powiedzieć spokojnie Samanta, ale jej się nie udało.-Oczyszczę je!-Odwróciła się, i uniosła się w górze. Nie było to, łatwe, ponieważ nie mogła dobrze utrzymać pozycji. Powietrze brudziło skrzydła, a ona coraz ciężej utrzymywała się. -Oddech natury!-Wykrzyknęła zaklęcie, a koło niej zaczęły ją otaczać zielone liście, które połyskiwały iskrami. Za nimi leciał pył z iskr. Mgła zaczynała znikać, a powietrze zaczynało pachnie drzewami.
-Od razu lepiej.-Uśmiechnęła się Sylwia.
-Może i tak.-Powiedziała Blair. Skierowała się do Samanty, która lądowała na ziemi. -Samanto, czy ty dobrze użyłaś zaklęcia?-Zapytała się jej, gdy spostrzegła ruszające się drzewa, które wyrywały swoje korzenie.
-Wszystko dobrze zrobiłam!-Powiedziała Samanta.- A te drzewa to nie moja robota.
-Okey, wierze Ci.-Odpowiedziała Blair.-Jak je zatrzymać?-Drzewo wyrwało się z korzeni, i od razu rzuciła jedną gałąź w stronę Sylwii. Strzała uderzyła w drzewo. Dziewczyny popatrzyły w kierunku , gdzie strzała się pojawiła.
-Hejka!-Przywitała się Laura.
*****************
A oto rozdział 4! Mam nadzieje, że może być, i zapraszam do wyrażania swojego zdania!
Czekajcie do rozdziału 5 ;)
Każdy komentarz motywuje!
Świetne! Kiedy kolejne?
OdpowiedzUsuńDzieki
UsuńPojawi sie ankieta, kiedy maja być opo, i bedziecie głosować!
w rodziale jest dużo akcji !
OdpowiedzUsuńsuper!
Ciekawe jakie będą ich rozwiązanie :D
Dziękuje
Usuńczas zobaczy!
Jessy, mam pytanie : jak będę mieć bloga, zostaniesz adminką ?
Usuńa dasz pomoc w blogowaniu pt.,,jak dodać adminkę na bloga '' ?
Ola
kiedy opo sofix ?
UsuńOla
jasne :D
UsuńZ miło chęcią :D
Okey
oraz dziękuje
Usuńno i czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńDziekuje! ^^
UsuńWciągające opowiadanie. Ciekawi mnie co będzie dalej! Jestem za to, b bylo codziennie, chodź wiem, że to nie możliwe, bo bys musiała zaniedbać bloga, a my tego nie chcemy! Ale opowiadania mogą być chodź raz w tygodni. NAs by to ucieszyło chodź troche, a jak dwa razy na tydzien bylo by super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oraz wspaniałe opowiadanie, zeby tak dalej!
Och, no i jak ja uwielbiam Laure. Ciekawi mnie to co ona tam robi?
POwiedz prosze, przecież ona była w skzole, i niby jak się ta dostala!
bardzo się ciesze!
UsuńNaprawdę dizękuje za twoją opinie.
Bardzo się ciesze, że wciąga :D
Super 😀
OdpowiedzUsuńNo nie mogę, nie mogę po prostu! Uwielbiam jak dodajesz Laurę do opowiadań ^^ Ciekawe wtedy rzeczy się dzieją ^^
OdpowiedzUsuńHistoria super, akcja jest ;P
Och, i chyba domyślam się o co chodzi w ostatniej scence xD
Dziękuje bardzo :D
UsuńHmm na pewno? Czy wiesz dlaczego Laura pojawiła się w grze?